Rodzina Powstańca Warszawskiego Jerzego Ostrowskiego przyszła na niedzielny koncert w Jedlni – Letnisku z jego żołnierską bluzą.
Koncert w Ogród z historią – Nadrzeczna 64, w hołdzie Powstańcom Warszawskim, przyciągnął wielu gości. W tym i rodziny bohaterów. Byli m.in. z nami pani Elżbieta Pawlak z synem Tomaszem i wnukami Marianną i Antonim. Przynieśli bezcenna pamiątkę – bluzę ich krewnego Jerzego Ostrowskiego. W tej panterce walczył na Woli, w Śródmieściu, szedł kanałami, bronił Solca i przepłynął Wisłę. Zginął w 1946 r., w niewyjaśnionych okolicznościach, Zajezierzu k. Dęblina. Miejsce pochówku Powstańca pozostaje do dziś nieznane.
Rodziny Pawlaków i Ostrowskich po Powstaniu, jak tysiące warszawiaków, Niemcy wygnali z miasta. Po wojne nie miały gdzie wracać; na ulicy Solec, w miejscu ich zrujnowanego domu, powstał park i Pomnik Sapera. Część związana się z naszym regionem.
W latach 80. Tomasz Pawlak działał wówczas w niezależnym harcerstwie. – W Jedlni – Letnisku na przełomie lat 80/ 90. były drużyna żeńska i męska Polskiej Organizacji Harcerskiej. Ich członkowie, w czasie przyrzeczenia, dostawali krzyże harcerskie, które leżały na tej panterce, i były na niej poświęcone – wspomina Tomasz Pawlak. – To była cześć obrzędowości drużyny. I tradycji, jak wyjazdy 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania, do Warszawy – dodaje.
Gdy rodzina usłyszała o koncercie, było oczywiste, że wezmą w nim udział. Tymbardziej, że kolejne pokolenie też angażuje się już w harcerstwo.