Ułatwienia dostępu

Skip to main content

Neandertalczycy…

22 czerwca 2022

„Neandertalczycy, wielkie kopalnie, groźni wojownicy” publikacja wydana przez Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, pod redakcją Małgorzaty Cieślak – Kopyt, Doroty Pogodzińskiej i Katarzyny Stańczuk zabiera nas nie tylko w najbardziej odległe zakątki naszej historii, ale także pozwala na nowo odkryć najdawniejszą przeszłość naszego regionu.

W Wierzbicy istniały kopalnie wapienia. Surowiec ten był wykorzystywany do produkcji cementu. Zapewne niewiele osób jednak wie, że wapień istnieje już od ponad trzech miliardów lat. Jeszcze wcześniej wydobywano tu krzemień czekoladowy. Jego zasoby eksploatowano także w okolicach Iłży, Orońska oraz Sienna.

Zagłębiając się w lekturze „Neandertalczyków” dowiemy się również, że najstarsze metody pozyskiwania surowców polegały na drążeniu niezbyt głębokich szybów prostych lub lejkowato zwężających się ścian. W takiej kopalni posługiwano się głównie narzędziami kamiennymi, ale również wykonanymi z poroża, kości, a nawet drewna.

Z kolei w Zwoleniu na stanowisku archeologicznym „Strzelnica” odkryto ślady mamuta w tym okazale ciosy. Polowano jednak nie tylko na mamuty ale również i na konie. W Zwoleniu odkryto też narzędzia krzemienne, wśród nich pięściaki, którymi można było rozłupywać twardsze przedmioty. Głównym surowcem, z którego produkowano narzędzia był krzemień czekoladowy. Z kolei w Guzowie, niedaleko Orońska, archeolodzy natrafili na pozostałości po pracowania, gdzie narzędzia były wykonywane. Znaleziono tam duże ilości półsurowca w tym rdzenie i odłupki.

Idąc dalej śladami prehistorycznych dziejów dowiemy się, że w Radomiu, w rejonie dzisiejszej dzielnicy Borki, istniało osiedle z epoki żelaza. Cofając się jeszcze bardziej na osi dziejów, do epoki brązu, w Dolinie rzeki Mlecznej (pomiędzy obecnymi radomskimi ulicami Starokrakowską i Wośnicką) znajdowało się cmentarzysko ciałopalne, gdzie zakopywano spalone szczątki ludzkie wsypane do glinianych popielnic. Tę nekropolię, jakbyśmy dziś to ujęli, założyła i użytkowała ludność kultury łużyckiej. Zakłada się, że cmentarzysko mogło funkcjonować około dwieście lat. Odkryto tu prawie trzysta grobów, w większości popielnicowych.

Mimo, że prace archeologiczne trwają już wiele lat, poszukiwacze śladów przeszłości ciągle znajdują nowe artefakty. W 2019 r. z dna rzeki Pilicy wydobyto bransoletę z czasów kultury łużyckiej. Ozdoba przypomina z jednej strony – kształtem i ornamentyką – bransolety wytwarzane na Kujawach, z drugiej strony – liczbą skrętów – okazy typowo „mazowieckie”. Badacze przypuszczają, że mogła być dziełem wędrownych brązowników. Jeszcze przed II wojną, w okolicach Zakrzewa odkryto starożytną zapinkę do szat, czyli fibulę. Podobna fibula znaleziona została również w rejonie Wólki Domaniowskiej.

Na pewno ziemia między Wisłą, Pilicą i Iłżanką skrywa jeszcze wiele prehistorycznych tajemnic, które czekają na odkrycie. Badania archeologiczne ciągle trwają, a więc można przypuszczać, że do muzeum trafią kolejne znaleziska z epoki brązu, czy żelaza a także może z czasów gdy dominowali tu neandertalczycy.

Książka jest do wypożyczenia w bibliotece PIK.