Ułatwienia dostępu

Skip to main content

Paralotniarze w Kowali

5 września 2023

Do udziału w „Kowala Challege” 9 września 2023 r., szykuje się m. in. Radomskie Stowarzyszenie Paralotniowe.

– Paralotnie a może bardziej motopatalotnie (czyli paralotnia z napędem), bo na takim sprzęcie latamy na płaskim terenie, podobnie jak balony, mogą latać wcześnie rano zanim ruszy termika oraz wieczorem czyli 30 minut przed wschodem i do 30 minut po zachodzie słońca. W środku dnia, ze względu na dużą bezwładność pilota z napędem, jest dość nieprzyjemnie a czasem i niebezpiecznie – mówi Rajmund Małoczek, prezes Radomskiego Stowarzyszenia Paralotniowego. Jest kilka typów paralotni. – Przewagę stanowią u nas piloci z napędem plecakowym czyli start z nóg. Mamy również kilku pilotów latających na trajkach. To taki wózek na kółkach dzięki któremu nie trzeba dźwigać napędu – wyjaśnia Małoczek. Na festynie w Kowali zobaczymy oba rodzaje sprzętu.

Paralotnie startują i lądują pod wiatr, dlatego zawsze na startowisku jest rękaw wskazujący kierunek i siłę wiatru. Motoparalotnia leci z prędkością od 35-100 km/h.

– O prędkości decyduje paralotnia, a nie silnik, jak większość myśli. Prawo pozwala nam wzbić się do wysokości 2900m. Czas lotu zależy od zbiornika paliwa i mieści się średnio w przedziale 2,5 do 3 godzin lotu – tłumaczy prezes RSP.

Na piknikach bywają czasem i paralotnie i balony, tak będzie w Kowali.

– Mieliśmy kilka razy okazję latać z balonami. Możemy startować z jednego miejsca bo balony po oderwaniu się lecą z wiatrem, a motoparalotnie pod wiatr, więc sobie nie przeszkadzamy. I często takie duety widuje się w powietrzu – dodaje Małoczek.

Więcej o paralotniach, ich piloci opowiedzą już w sobotę w Kowali.Radomskie Stowarzyszenie Paralotniowe istnieje od ponad 2 lat, skupia 20 członków, nie tylko z Radomia i Powiat Radomski, ale i z Puław, Warszawy.

„Kowala Challene” to festyn mający upamiętniać świetnych polskich pilotów: Franciszka Żwirkę i Stanisława Wigurę. Największy sukces polska załoga odniosła na międzynarodowych zawodach samolotów turystycznych Challenge, które odbyły się w sierpniu 1932 r. w Berlinie. Pokonali załogi 43 krajów. Zwycięstwo to uznawane jest za punkt zwrotny w historii polskiego lotnictwa sportowego, które dzięki niemu zyskało powszechne uznanie na świecie. Niestety, niedługo potem, 11 września 1932 r., podczas burzy, samolot z polskimi mistrzami, runął na ziemię, a oni zginęli. W pogrzebie pilotów na warszawskich Powązkach wzięło udział 300 tys. osób. W całym kraju zaczęto nadawać ulicom, instytucjom imiona Żwirki i Wigury, budować ich pomniki. Pomnik powstał, już w listopadzie 1932 r., także w Kowali pod Radomiem. Przetrwał szczęśliwe II wojnę światową, prawdopodobnie jako jedyny w Polsce.

9 września Powiatowy Instytut Kultury i Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie zapraszają na „Kowala Chellenge” (nazwa nawiązuje do największego sukcesu pilotów). Start o godz. 15. W programie pokazy balonu, sprzętu paralotniarzy, dużo muzyki i konkursów, gry i zabawy dla dzieci, stoisko edukacyjno – promocyjne Lotniczej Akademii Wojskowej, wystawy, fotoplatykon i atrakcje Mobilnego Muzeum Rowerów, występ Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Obrony Terytorialnej.

Patronat honorowy nad wydarzeniem sprawują: Waldemar Trelka – starosta radomski, senator Wojciech Skurkiewicz.

Za udostępnienie terenu pod piknik dziękujemy Parafia Św. Wojciecha w Kowali, za pomoc organizacyjną Sołtys Kowala, OSP Kowala-Stępocina.

Smakołyki szykują: KGW Ludwinianki i Kotarwiczanki.

Zdjęcia – RSP.