Ułatwienia dostępu

Skip to main content

Urodziny Leśmiana

22 stycznia 2025

22 stycznia przyszedł na świat Bolesław Leśmian, jeden z najwspanialszych polskich poetów. Z tej okazji zabieramy Państwa wprost do jego wiersza, do „Malinowego Chruśniaka”.

1877? 1878? A może 1879? Rok urodzin poety podawano różny. Prawdopodobnie, prawdziwa jest ta pierwsza data. Na pewno był to jednak 22 stycznia czyli środek zimy. Nam jednak, poprzez swoje wiersze, poeta kojarzy się z ciepłymi miesiącami, gdy kwiaty, łąki i maliny rozkwitają, koncertują żuczki, a serce bardziej skłonne jest do wzruszeń…

Tak też było i u samego poety. Zgubił serce w Iłży, w letnim ogrodzie krewnych – Sunderlandów. Tu poznał i zakochał się w Dorze Lebenthal, co oczywiście opisał w wierszu „W malinowym Chruśniaku”.

Tak, wiemy, że już o tym nie raz mówiliśmy. Ale pięknych wierszy nigdy dosyć, no i ten jest chyba najbardziej iłżecki.

Na pewno jednak nie podawaliśmy jeszcze daty, gdy w tym roku ruszy nasza artystyczna scena w „Malinowym Chruśniaku”. Sezon zaczniemy już 17 maja, a potem spektakle, koncerty, warsztaty aż do końca sierpnia! Już zapraszamy, razem z właścicielami miejsca: Tadeuszem Bilskim i firmą LBB PAPIER.

Na razie zaś wiersz i filmowa podróż do Malinowego.

„W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie – oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.”